Home>>Piosenki
PIOSENKI
Aktualizowano
2. Czarne oczy
7. My cyganie
8. Hej sokoły
9. Tokaj
10. Banda
11. Szerokie pole
12. Bieszczady
13. Pieśń rajdowa
14. Bimber
15. Marsz Polonia
16. Karawaniarze
17. Czerwony pas
18. Gdy kina Gigant
19. Góralu
20. Obozowe tango
21. Helpa
22. Marianna
23. W siną dal
24. Komu dzwonią
25. Pożegnania
28. Ruty siuty
29. Murka
30. Tylko we Lwowie
31. Niekrasiwaja
33. Polesia czar
34. Chryzantemy
36. Jakżem jechoł
37. Cierp duszo
38. Gromadzkie tango
39. Bal u weteranów
40. Już zabawa
41.W Ołomuńcu
45 U Bombacha
48 Paloma
53 Adżubej
54 Sto lat
57 Alfabet
59 Wesołe jest zycie staruszka
61 Rota
62 Pedro
64 Ach Pepita
67 Złota kareta
69 День Победы
71 Maryjanka
73 Bajkał
76 Wolność
79 Matka
1 ZIELONE OCZY ▲
Już blady świt we mgle porannej świeci
Cygańska pieśń jak ptak po niebie leci
A pośród drzew miłości śpiew
Rozpala w żyłach naszą krew
Ach ty Cyganko zielone oczy twe
Ach w słodki jasyr zabrały serce me
Ach ty Cyganko na zmysłach moich grasz
Skąd te zielone oczy masz
I ja i ty i niebo rozpalone
I ja i ty i czyny te szalone
Jak dobrze nam z tym sam na sam
Co wiedzie nas do piekła bram
Ach ty...
A kiedy Cygan Cygankę swą porzucił
I poszedł w świat i więcej już nie wrócił
Skończona już opowieść ma
Została tylko piosnka ta
Ach ty....
2 CZARNE OCZY ▲
Gdybym miał gitarę
To bym na niej grał
Opowiedział bym o swej miłości
Którą przeżyłem sam
A wszystko te czarne oczy
Gdybym ja je miał
Opowiedziałbym o swej miłości
Którą przeżyłem sam
Fajki ja nie palę
Wódki nie piję
Ale sam z żalu, z żalu wielkiego
Ledwie co żyję
A wszystko...
Ludzie mówią głupi
Po coś ty ją brał
Po co to dziewczę czarne, figlarne
Mocno pokochał
A wszystko...
Bandura
Wział by ja banduru
Taaj zahrał szczo znał,
Czerez tu banduru
Bandurystom stał.
De Krym za horamy
De soneczko staje,
Tam moja hołubka
Z żalu zawmyraje.
Marusyne serce
Pożalij mene,
Wozmy moje serce
Daj meni swoje.
3 OGNISKA Z DALA ▲
Ogniska z dala płoną już
Księżyca widać bladą twarz
Na ławce chłopiec z miłą swą
Przedłuża wciąż rozstania czas
Kej la , la, kej la, la
Kej la , la, kej la, la
Kej la , la, kej la, la
Kej la , la
Niebieskie oczy chłopiec ma
Płonące jak ogniska dwa
Nie piękne może, no to cóż
Ale kochane ze wszech miar
Kej la, la..
Dziś chłopcu trudno odejść stąd
Z uporem szuka czułych słów
I tak się śmiesznie wierci wciąż
Coś szepnie, potem milczy znów
Kej la, la..
Dziewczęca w dali ścichła pieśń
O smutkach, które niesie wiatr
Na ławce czasem westchnie ktoś
Westchnienie to serdeczny żal
Kej la, la..
4 NIEBIESKIE OCZY ' ▲
Nadeszła wiosna, wonna, radosna
Nadzieją słońca upaja się świat
I tylko w górach śnieg biały został
To są wspomnienia minionych lat
Niebieskie oczy twe
Gdziekolwiek spojrzę, wszędzie widzę je
Niebieskie oczy pełne szczęścia, pełne łez
Niebieskie oczy twe, kochane oczy twe
Stęsknione i rozmarzone
W dal zapatrzone
Niebieskie oczy twe
To co się w życiu kiedyś kochało
Teraz po nocach ciągle mi się śni
I tylko jedno mi pozostało
To są wspomnienia minionych dni
Niebieskie oczy
Lata mijają, sny powracają
Z każdą godziną chudszy bywa rok
Rozkoszne lata gdzieś odpływają
Są bezpowrotne-to istotny szok
Niebieskie oczy
Ta blondyneczka niebieskooka
Ta delikatna dzieweczka ma
Jak wiele ona dała mi szczęścia
W mojej pamięci wciąż ona trwa
Niebieskie oczy
5 CZERWONE OCZY ▲
Noc chmurna i durna i zimny wicher dmie
Nasz kurs ochroniarzy do akcji wręcz się rwie
Więc wiwat niech żyje licencja, pałka, gaz
Nam nowym ochronowym do akcji nadszedł czas
Czerwone on miał oczy i włosy siwo blond
Ach gdzieś go dorwała, dziewczyno powiedz skąd?
W kontroli osobistej zapoznaliśmy się
On ze mną może wszystko, a inni nie, nie, nie
A stróżem jego ojciec i stróżem jego brat
A on ochronowy,co serce moje skradł
Na akcję , na obchód zabrali jego mnie
Do niego, jak z postronka, me serce tak się rwie
Widziałam jak mafiozo kopali jego twarz
Ach mój ochronowy, gdzie swoją pałę masz
Krew zalewała służbowy jego szat
A z niego na podłogę tak kapu, kapu, kap
Dziewczętom po policzkach spływały gorzkie łzy
Koledzy zamachali pałami razy trzy
I piękną miał akcję , i piękny obchód miał
Kiedy mu nad grobem machało tysiąc pał
6 ZUZIA ▲
Dziś drużyna nasza ustaliła, cha, cha
Że nie będzie z chłopcami chodziła, cha, cha
Że będziemy wierne swojej cnocie
Buziaka nie damy hołocie
Zuziu, Zuziu czemu buzię chowasz
Zuziu, Zuziu daj się pocałować
Zuziu , Zuziu przecież nikt nie widzi nas
Dokoła są góry i las
Zgrabne nóżki bez pończoszek miały, cha, cha
Same oczka za nimi latały, cha, cha
Choć spódniczka była nieco kusa
Hołocie nie damy całusa
Zuziu, Zuziu
Chociaż ciągle za nami chodzili, cha, cha
Chociaż modne dżinsy też nosili, cha, cha
Chociaż mieli włosy na Tytusa
Hołocie nie damy całusa
Zuziu, Zuziu
7 MY CYGANIE ▲
My Cyganie co pędzimy z wiatrem
My Cyganie znamy cały świat.
My Cyganie wszystkim gramy
A śpiewamy sobie tak:
Ory, ory szabadabada amore
Hej amore szabadabada
O muriaty, o szagriaty
Hajże trojka na mienia. | 2x
Kiedy tańczę, niebo tańczy ze mną
.Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr
.Zamknę oczy, liście więdną
.Kiedy milknę, milczy świat.
Ory, ory ...
Gdy śpiewamy, słucha cała ziemia.
Gdy śpiewamy, słucha każdy rad.
Niechaj każdy z nami śpiewa.
Niech rozbrzmiewa piosnka ta.
Ory, ory....
Będzie prościej, będzie jaśniej
Całą radość damy wam.
Będzie prościej, będzie jaśniej
Gdy zaśpiewa każdy z was.
8 HEJ SOKOŁY ▲
Hej tam gdzieś znad czarnej wody
Wsiada na koń Kozak młody
Czule żegna się z dziewczyną
Jeszcze czulej z Ukrainą
Hej, hej, hej sokoły
Omijajcie góry, lasy, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy skowroneczku
Hej, hej, hej sokoły
Omijajcie góry, lasy, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy dzwoń, dzwoń
Pięknych dziewcząt jest niemało
Lecz najwięcej w Ukrainie
Tam me serce pozostało
Przy kochanej mej dziewczynie
Hej, hej..
Ona jedna tam została
Zazuleńka, moja, moja mała
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej
Hej, hej..
Żal, żal za dziewczyną
Za zieloną Ukrainą
Żal, żal serce płacze
Już jej więcej nie zobaczę
Hej, hej...
Wina, wina, wina dajcie
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie
Przy kochanej mej dziewczynie
Hej, hej
9 TOKAJ ▲
Co wieczora tokaj piłem
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma
Aż do rana się bawiłem
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma
I choć w głowie tęgo zaszumiało
Serce się do ciebie rwało
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma
Wczoraj także tokaj piłem
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma
Aż do rana się bawiłem
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma
Choć się głowa jak len w polu chwieje
Do śniadania wytrzeźwieję
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma
Potem przyjdę ja do ciebie
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma
A ty przyjmiesz mnie do siebie
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma
I choć z ust mych zapachnie ci wino
Pocałujesz mnie dziewczyno
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma
10 BANDA ▲
Precz smutki niech zginą
Wspomnienia niechaj płyną
Obsiądźmy ogień wkoło
Z piosenką wesołą
Uśmiechnij się jasno
Niech wszystkie troski zgasną
Podajmy sobie ręce
W piosence, w piosence
Bo w naszej ferajnie przyjęte jest
Zabawić się fajnie i śpiewać fest
Bo zawsze mamy chęć na szał
Byleby śmiech wesoło brzmiał
Bando, bando, rozstania nadszedł już czas
Bando, bando na zawsze złączyłaś nas
Bando, bando bez ciebie smutno i źle
Pożegnania to nie dla nas, o nie
Wkrótce znów spotkamy się
Na żal nas nie bierzcie,
Bo dosyć smutków w mieście
Niech żyje nasza banda
A reszta- karramba
Nam smutków nie trzeba
I gwiazdy z mgiełką nieba
Nad nami niechaj płyną
Niech płyną, niech płyną
Bo w naszej ferajnie przyjęte jest
Zabawić się fajnie i śpiewać fest
I w tym jest właśnie cała rzecz
Że wszystkie smutki idą precz
Jesień, jesień na polach rozwiesza mgły
Wrzesień, wrzesień kasztany sypie jak łzy
Zaśpiewał ptak wtulony w słoneczny krąg
Jakiś motyw gra cichutko, cyt, cyt
Posłuchajcie . Tak , to on
10a Škoda lásky (w
oryginale)
Kvetou růže, kdo ti za to může,
žádný už ti
dneska nepomůže,
kvetou, zvadnou, lístečky z nich spadnou,
jako
slzy moje na tu trávu chladnou.
Teče, voda, dokola se točí,
to
si nelitoval modré oči,
já bych byla pro tebe jen žila,
že mou
lásku zklameš, to jsem nemyslela.
refren:
Škoda lásky,
kterou jsem tobě dala,
ty mé oči, dnes bych si vyplakala,
Moje
mládí, uprchlo tak jako sen,
na všechno mi zbyla jenom,
v srdci
mém vzpomínka jen.
10b
Szkoda miłości - (żal za utraconą
miłością)
Kwiecie róży, któż ci to uczynił?
Dziś już Tobie
nic to nie pomoże,
Kwiaty zwiędną, listki z nich opadną,
Jak
łzy moje na tę trawę zimną.
Ciecze woda, dookoła płynie,
Nie
było litości dla błękitnych oczu,
Chciałabym żyć tylko dla
Ciebie,
Że mą miłość złamiesz, nigdy nie myślałam.
refren:
Szkoda
miłości, którą Tobie dałam,
Szkoda łez mych, które
wypłakałam,
Moja młodość przeszła, tak, jak sen,
Na zawsze
tylko mi zostało jeno,
W sercu mym wspomnienie to.
11 SZEROKIE POLE ▲
Szerokie pole, śpią chaty w dole
Gwiazdy migocą, w wodzie się złocą
Dzyń (x12)
Jak ten dzwon głośno brzmi
Bo ten dzwon, bo ten dzwon
Jego ton, jego ton
Przypomina me sny
W lesie studenci palą schronisko
Iskry z schroniska ścielą się nisko
Dzyń, dzyń...
A brzoza biała kosy rozwiała
A olchy błotne stoją samotne
Dzyń, dzyń....
12 BIESZCZADY ▲
Na lenistwo nie ma rady
Nie wchodziła w łeb nauka
Pojechałem więc w Bieszczady
By kowbojskich przygód szukać
W snach marzyłem sobie kiedyś
Że pokocham piękną lady
Oczywiście za mną lata
Lady , którą zwą łaciata
Chciałem sobie pokowboić
A tu trzeba krowy doić
W jednym zgadzas ię jak ulał
Trzeba wołać wio krasula
To nie życie dla kowboja
Ani też dla jego świty
Krowa mlekiem cię napoi
Lecz nie zastąpi kobity
Gdybym ja to wcześniej wiedział
Że tak trudno kowbojować
To by sobie w domu siedział
I na Wysrolu studiował
13 PIEŚŃ RAJDOWA ▲
Ze wszystkich stron Polski na rajdowy zew
Przybyli studenci niosąc w góry śpiew
Rzuć w kąty notatki, w góry bracie wal
Zapomnisz na szlaku, co smutek i żal
Bo- plecak i pogoda, dziewczyna , przyroda
Góry czy też woda, to rajdowy czar bis
Choć plecak nieść musisz i gotujesz sam
Choć czasem deszcz pada, wesoło jest nam
Wieczorem przy ogniu, gdy spotkamy się
Piosenka rajdowa znów rozlegnie się
Bo -plecak...
Rajd nasz się już kończy i pożegnam cię
Po trudach włóczęgi nie zapomnisz mnie
Nie smuć się dziewczyno, otrzyj z oczu łzę
Na szlaku, gdzieś w górach, znów spotkamy się
Bo -plecak...
14 BIMBER ▲
W starym piecu diabeł pali
Na kominie woda wre
Jak dziadunio do babuni
Na to babcia che, che, che
Włazi babcia pod pierzynę
Za nią dziadek grzebie się
Chciałby dziadek, a nie może
Na to babcia che, che, che
Poszła babcia raz do lasku
Napotkała zbójców trzech
Nasypali babci piasku
Na to babcia che, che, che
Na miłości zęby zjadła
Pozostały szczęki dwie
Kiedy dziadek do babuni
Na to babcia che, che, che
15 MARSZ POLONIA ▲
Jeszcze Polska nie zginęła
Póki my żyjemy
Co nam obca przemoc wzięła
Szablą odbierzemy
Marsz, marsz Polonia
Nasz dzielny narodzie
Odpoczniemy po swej pracy
W ojczystej zagrodzie
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę
Będziem Polakami
Dał nam przykład Bonaparte
Jak zwyciężać mamy
Marsz, marsz...
Mówi ojciec do swej Basi
Cały zapłakany
Słuchaj jeno, pono nasi
Biją w tarabany
Marsz, marsz...
16 KARAWANIARZE ▲
Bo my jesteśmy karawaniarze
I w naszym fachu amatorzy starzy
A jak ktoś umrze, my mu zagramy
I zaśpiewamy naszą pieśń
Ta nie pomoże już nic
Nic się nie zmieni
Ta nie pomoże już nic
Tak musi być
A naszym hasłem jest sursum corda
I niechaj zginie każda krzywa morda
A jak już ginie, my mu zagramy
I zaśpiewamy naszą pieśń
Ta nie..
Panie kolego, pan będzie grzeczny
I się pan uda na spoczynek wieczny
A jak się uda, my mu zagramy
I zaśpiewamy naszą pieśń
Ta nie..
17 CZERWONY PAS ▲
Czerwony pas, za pasem bron
I topór co błyszczy z dala
Wesoła myśl, swobodna dłoń
To strój, to życie górala
Tam szum Prutu, Czeremoszu Hucułom przygrywa
A wesoła kołomyjka do tańca przygrywa
Dla Hucuła nie ma życia jak na połoninie
Gdy go losy w doły rzucą, wnet z tęsknoty zginie
Czumbaj, czumbaj czumbajdija dana
Czumbajdija, czumbajdija, czumbajdija dana
Gdy świeży liść okryje buk
I Czarna Góra sczernieje
Niech dzwoni flet, niech ryczy róg
Odżyły nasze nadzieje
Tam szum...
Pękł rzeki grzbiet, popłynął lód
Czremosz szumi po skale
Nuż w dobry czas kędziory trzód
Weseli kąpcie górale
Tam szum...
18 GDY KINA GIGANT ▲
Gdy kina Gigant neon z trudem się zapala
A na portierni spać się kładzie nocny stróż
Pociągam w bramie łyk, nie czeka na mnie nikt
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już
Dziwki po udach całowały mnie zmysłowo
Rencistka jedna rwała dla mnie złoty ząb
Mój arogancki śmiech rozpalał w żyłach krew
Kipiąca młodość wyszumiała się jak dąb
I chociaż nęci mnie dziewczyna jakaś młoda
Przygody seksualnej chciałbym poznać smak
Ja mówię dziwce wont, niech dziwka idzie stąd
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już
Siedzę na pryczy dziś jak król na imieninach
I słomę z wyra, zamiast peta, muszę ćmić
Księżyca misa lśni, świat cały zwisa mi
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już
Gdy krewni trumnę mi szykują na posłanie
A wielbicielek płacze korny rój
Ja w trumnie śmieję się i z dawnych dziwek drwię
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już
19 GÓRALU ▲
Góralu , czy ci nie żal
Odchodzić od stron ojczystych
Świerkowych lasów i hal
I tych potoków srebrzystych?
Góralu, czy ci nie żal
Góralu, wracaj do hal
A góral na góry spoziera
I łzy rękawem ociera
Bo góry porzucić trzeba
Dla chleba, panie dla chleba
Góralu, czy ci ....
Góralu wróć się do hal
W chatach zostali ojcowie
Gdy pójdziesz od nich hen w dal
Cóż z nimi będzie, kto powie
Góralu, czy ci ....
A góral jak dziecko płacze
Może już ich nie zobaczę
I starych porzucić trzeba
Dla chleba, panie dla chleba
Góralu, czy ci ....
Góralu, żal mi cię żal
I poszedł z grabkami, z kosą
I poszedł z gór swoich w dal
W guńce starganej szedł boso
Góralu, czy ci ....
Lecz zanim liść opadł z drzew
Powraca góral do chaty
Na ustach wesoły śmiech
Trzos w rękach niesie bogaty
Góralu, czy ci ....
20 OBOZOWE TANGO ▲
Obozowe tango śpiewam dla ciebie
Wiatr je niesie, las kołysze
Do snu dziewczę me
Śpij moja kochana i czekaj na mnie
Może gdy się obóz skończy
Znów spotkamy się
I choć nas dzieli
Może tysiące wiosek i mil
Nie zapominaj
Razem spędzonych chwil
Tą leśną serenadę
Śpiewam dla ciebie
Obozowe tango które
Znów połączy nas
Czy pamiętasz miła, jak przy ognisku
W ciemnym lesie, na polanie
Spotkaliśmy się
Las szumiał rzewnie, byłaś tak blisko
Serca nasze z żarem iskier
Połączyły się
I choć nas dzieli
21 HELPA ▲
Ech ta Helpa, ech ta Helpa
To je pikne mesto
A w tej Helpie, a w tej Helpie
Jest chlopaków dwesto
Kelo esto, kelo esto
Ne po moji woli
Len za jednom, len za jednom
Srdiczko me koli
Za Janicku, za Petriczku
Kroh bych ne zrobila
Za Juriczku szuchajiczku
Dunaj bych zbrodila
Dunaj, Dunaj, Dunaj, Dunaj
Ty sziroki poli
Len za jednom, len za jednom
Srdiczko me koli
22 MARIANNA ▲
Wczoraj obiecałaś mi na pewno
Że zostaniesz mą królewną
Królewną z mego snu
Wczoraj obiecałaś być mi wierną
I w miłości swej niezmienną
Po długi życia kres
O Maryjanno, gdybyś była zakochana
Nie spałabyś tę noc, w te jedną noc
O Maryjanno, gdybyś była zakochana
Nie spałabyś tę noc, w te jedną noc
Dzisiaj, gdym do ciebie przyszedł z rana
By cię zbudzić ukochana
Z twego rannego snu
Dzisiaj nie zastałem ciebie w domu
Bo odeszłaś po kryjomu
Z innym na randes vous
O Maryjanno
Teraz, gdy już wszystko diabli wzięli
Mnie do wojska zaciągnęli
Karabin dali mi
Dzisiaj mam już inną ukochaną
Karabinem nazywaną
Z nią spędzam randes vous
O Maryjanno
23 W SINĄ DAL ▲
Adela już zakłada suknię cienką
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją-dla kogo ta sukienka
Dla kochasia, który odszedł w siną dal
W siną dal, w siną dal
To dla kochasia, który odszedł w siną dal
Czerwone ma podwiązki pod tą suknią
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją-dla kogo taki luksus
Dla kochasia, który odszedł w siną dal
W siną dal, w siną dal
To dla kochasia, który odszedł w siną dal
U drzwi, u drzwi jej tatuś czyści spluwę
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją-na czyją to jest zgubę
Na kochasia, który odszedł w siną dal
W siną dal, w siną dal
To dla kochasia, który odszedł w siną dal
Nad łóżkiem ślub, stwierdzony rejentalnie
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją-z kim żyjesz tak moralnie
To z kochasiem, który odszedł w siną dal
24 KOMU DZWONIĄ ▲
Komu dzwonią, temu dzwonią
Mnie nie dzwoni żaden dzwon
Bo takiemu pijakowi
Jakie życie, taki zgon
W piwnicy mnie pochowajcie,
W piwnicy mi kopcie grób
A głowę mi odwracajcie
Tam gdzie jest od beczki szpunt
Księdza do mnie nie wołajcie
Niech nie czyni zbędnych szop
Tylko ty mi przyjacielu
Spirytusem głowę skrop
W jedną rękę kielich dajcie
W drugą rękę wina dzban
I nade mną zaśpiewajcie
Umarł pijak, ale pan
25 POŻEGNANIA ▲
Tak niedawno żeśmy się spotkali
A już pożegnania czas
Tyleśmy z sobą przeżywali
A dziś już wspomnienia łączą nas
My dziś z piosenką pożegnamy was
Niech ta piosenka stale łączy nas
Gdy usłyszycie tej melodii ton
Niech w sercach waszych radość budzi on
I choć w życiu przyjdą chwile smutne
I choć przyjdą w życiu chwile złe
My wspominać was będziemy mile
Pozdrowienia wam przesyłać swe
My dziś z piosenką....
Życie daje nam radości tyle
Tyle szczęścia i radosnych chwil
Trzeba wykorzystać każdą chwilę
I zapomnieć, że istnieją łzy
My dziś z piosenką....
I choć smutek, żal ci serce targa
W oku twym niech nie zabłyśnie łza
Bo nikt nie zrozumie, co to skarga
Trzeba śmiać się , chociaż serce łka
My dziś z piosenką....
26 PRZEPIJEMY NASZEJ BABCI ▲
Przepijemy naszej babci domek mały
Domek mały, domek mały
I ten kurnik, co go kury obesrały
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci domek cały
Domek cały, domek cały
I kalosze i bambosze i sandały
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci majty w kratę
Majty w kratę, majty w kratę
Takie duże flanelowe i włochate
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci pieska, kotka
Pieska, kotka, pieska kotka
Pozostanie naszej babci tylko cnotka
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci
Złote zęby, złote zęby
I zrobimy naszej babci dupcię z gęby
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci wszystko w domu
Wszystko w domu, wszystko w domu
Przepijemy naszą babcię po kryjomu
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci domek śliczny
Domek śliczny, domek śliczny
I zrobimy z tego domku dom publiczny
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci domek mały
Domek mały, domek mały,
I wychodek, co go kury obesrały
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci wszystkie kłódki
Wszystkie kłódki ,wszystkie kłódki
By przed nami nie chowała więcej wódki
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci też miednicę
Też miednicę, też miednicę
Żeby z górki nie jeździła na ulicę
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci rower cały
Rower cały, rower cały
Zostawimy naszej babci dwa pedały
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej też toyotę
Też toyotę, też toyotę
Do koścoła może chodzić na piechotę
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Zabierzemy naszą babcię do Krakowa
Do Krakowa, do Krakowa
Niech zobaczy stare miasro stara ........
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
27 W PIWNICZNEJ IZBIE ▲
W piwnicznej izbie siedzę sam
Przy pełnym kuflu piwa
Oczyma wodzę tu i tam
A głowa mi się kiwa
Ja nie dbam o czerwony nos
I o to, że wciąż tyję
Ja biorę w kufel w ręce swe
I piję, i piję, i piję
Do dna
A gdyby ktoś mi wybór dał
Dziewczynę , konia , trunek
I rzekł-wybieraj sobie sam
Ja płacę za rachunek
Na próżno dziewczę wdzięczy się
I koń wyciąga szyję
Ja biorę w kufel w ręce swe
I piję, i piję, i piję
Do dna
A gdy już sądu przyjdzie czas
I stanę u stóp tronu
Pokłonię ja się Panu w pas
I rzeknę bez pardonu
Rozkoszy rajskich nie chcę znać
Ni wiedzieć gdzie się kryją
Lecz tam mnie Panie Boże wsadź
Gdzie piją, gdzie piją, gdzie piją
Do dna
28 RUTY SIUTY ▲
Kupił sobie stado kowboj stary
I na prerię swoje krowy gna
Wy się paście tu, ja pojadę tam
Bo w tawernie Johny whiski ma
Ruty siuty Arizona Texas
Ruty siuty Arizona ma
Wy się paście tu, ja pojadę tam
Bo w tawernie Johny whiski ma
Ale krowy trawy jeść nie chciały
Bo na whisky także miały chęć
Wracaj Johny tu, zabierz krowy swe
I na whisky z nami jedź
Ruty siuty Arizona Texas
Ruty siuty Arizona ma
Wracaj Johny tu, otrwórz rancho swe
I na whisky razem z nami jedź
Wraca John i zabiera swoje panie
Do tawerny razem z nimi gna
Siadaj Krasa tu, a Łaciata tam
Zaraz w wiadrze whisky podam wam
Ruty siuty Arizona Texas
Ruty siuty Arizona ma
Siadaj Krasa tu, a Łaciata tam
Zaraz w wiadrze whisky podam wam
Kiedy krowy whisky pić przestały
Do dojenia zasiadł stary John
Doi krowy swe i uśmiecha się
Zamiast mleka piwko leje się
Ruty siuty Arizona Texas
Ruty siuty Arizona ma
Doi krowy swe i uśmiecha się
Zamiast mleka piwko leje się
29 MURKA ▲
Gdzieś w odeskim porcie banda grasowała
Nieuchwytna od szeregu lat
Z policyjnych obław wychodziła cała
Nie ponosząc przy tym żadnych strat |2x
Kiedy całe miasto nocą zasypiało
Banda pruła zamki wielkich kas
I na karawany napadała śmiało
Z łupem uchodziła w ciemny las
W bandzie żyła Murka, dziewczę czarnookie
Nie wiadomo skąd ją przywiał wiatr
Banda też czuwała nad każdym jej krokiem
Naprawiając najdrobniejszy błąd
Kiedyś po robocie na kieliszek wina
Do tawerny weszliśmy we trzech
Tam tańczyła Murka przy dźwiękach pianina
A dokoła Murki dźwięczał śmiech
Kiedy nas zobaczyła, zbladła i zadrżała
Uśmiech na jej pięknej twarzy znikł
Wszystko było jasne, Murka nas zdradziła
Bo przy Murce siedział agent pies
Nagan w ręku błysnął, strzał się rozległ echem
Murka poleciała głową w dół
Nawet jej towarzysz, agent siedział cicho
Wiedział bowiem w czyich rękach był
Żegnaj podła dziewko, suko ty zdradliwa
Drogo opłaciłaś zdradę swą
Banda nie przebacza, kula jest zapłatą
Zdradę można zmazać tylko krwią
Niedaleko w lesie jest mogiła mała
Skryta pośród gąszczów starych drzew
Tam swą biedną Murkę banda pochowała
A po Murce został tylko śpiew
30 TYLKO WE LWOWIE ▲
Bo gdzie jeszcze ludziom
Tak dobrze jak tu
Tylko we Lwowie
Gdzie śpiewem cię tulą i budzą ze snu
Tylko we Lwowie
I bogacz i dziad
Tu są za pan brat
I każdy ma uśmiech na twarzy
Panny to ma
Słodziutkie ten gród
Jak sok, czekolada i miód
I gdybym się kiedyś
Urodzić miał znów
To tylko we Lwowie
Bo szkoda gadania
Bo co chcesz to mów
Nie ma jak Lwów
31 NIEKRASIWAJA ▲
Jestem brzydka, ja wiem, niekrasiwaja
Wszyscy ludzie tak mówią, a on
A on czeka po pracy każdego dnia
Odprowadza mnie aż pod sam dom
Na ulicy codziennie spotykam go
W oczy patrzy mi, jak dotąd nikt
Wczoraj znowu zawołał na cały głos
Z wszystkich dziewcząt najmilsza to ty
Wczoraj deszcz zaczął padać, ulewny deszcz
Bez namysłu mi płaszcz oddał swój
Wszyscy ludzie widzieli, jak objął mnie
I gadają, że on już jest mój
Jaki piękny jest świat od tamtego dnia
Patrzę w lustro i uśmiecham się
Jeśli ktoś powie z was: niekrasiwaja
Nie uwierzę nikomu, o nie
32 SIEDIELIŚMY JAK W KINIE ▲
Siedzieliśmy jak w kinie, na dachy przy kominie
A może jeszcze wyżej niż ten dach, dach, dach
A ty mnie precz wygnałeś i tamtą pokochałeś
To po co całowałeś mnie wtedy tak?
Znalazłam cię w rynsztoku, bez szelek i widoków
Za włosy cię wywlekłam spoza krat, krat, krat
A ty mnie...
Kazałam cię wyczyścić,, posłałam do dentysty
Wsadziłam pół Cedetu na twój grzbiet, grzbiet, grzbiet
A ty mnie...
Włóczyłam cię po sklepach, bo byłeś jak Mazepa
Samego masz obuwia dziesięć par, par, par
A ty mnie...
Prosiłam godzinami byś przestał jeść palcami
Uczyłam co spasiba, co pardon, don, don
A ty mnie...
Wbijałam w łeb jak dziecku, po rusku, po niemiecku
Nie po to jest perfuma, byś ją pił, pił, pił
A ty mnie...
Przytyłeś mi ty łotrze, bo miałeś według potrzeb
Czy dziś obywatela na to stać, stać, stać
A ty mnie...
Ty jesteś kawał drania, że nie do wytrzymania
Na diabła mi potrzebny taki chłop, chłop, chłop
Wystawię ci rachunek za wikt i opierunek
Za każdy pocałunek zapłać....albo wróć.
33 POLESIA CZAR ▲
Pośród łąk, lasów i wód toni
W ciągłej pogoni
Żyje posępny lud
Brzęczą much roje nad bagnami
Skrzypi jadący wóz czasami
Poprzez grząską rzekę w bród
Czasem ozwie się gdzieś łosia ryk
Albo w puszczy dzikiej głuszca krzyk
Krzyk głuszca- i znów
Cisza tak niezmącona
Dusza śni pustką rozmarzona
Dziwny o Polesiu sen
Polesia czar
To dzikie knieje, moczary
Polesia czar
Smętny to wichrów jęk
Gdy w mroczną noc
Z bagien wstają opary
Serce me drży, dziwny ogarnia lęk
I słyszę jak z głębi wód
Jakaś skarga się miota
Serca prostota
Wierzy w Polesia cud
Tam, gdzie sędziwe szumią lasy
,Raz ujrzałem krasy
Cudowny Polesia kwiat
Słońce jaśniejszym mi się zdało
Wszystko w krąg nas si e radowało
Śmiał się do nas cały świat
Próżno mi o tobie dziewczę śnić
Próżno w żalu i tęsknocie żyć
Nie wrócą chwile
Szczęścia niewysłowione
Drzemią w mogile pogrzebione
W mrokach poleskich kniej
Polesia czar...
34 CHRYZANTEMY ▲
Usiadł na rogu mej kraty param pam pam
Mały gołąbek skrzydlaty param pam pam
Spojrzał na nędzne me szaty param pam pam
Ze smutkiem odleciał w dal parara pararm
Chryzantemy złociste , obok pół litra czystej
Stoją na fortepianie, kojąc smutek i żal
Dalej stoją sikacze, bo nie można inaczej
Do nich wyciągam dlonie, kojąc smutek i żal
Ura ura Czpajew gieroj
Za rdinu, za Stalinu na boj na boj, na boj
Za mir, za mir, za mir, pobiedim wraga
Za matuszku rasiju, za biełowo cara
Jedną ją w życiu kochałem
Jednej swe serce oddałem
Przez nią przestępcą się stałem
A teraz nie chce mnie znać
Chryzantemy...
Od dzisiaj w miłość nie wierzę
Bo miłość to dzikie zwierzę
Ona ci wszystko zabierze
Zostawi dziecko i smród
Chryzantemy....
35 FELEK ZDANKIEWICZ
▲
Felek Zdankiewicz był
chłopak morowy.
Przyjechał na urlop sześciotygodniowy.
Ojra,
tarira ojra,
Tarira ojra,
Tarira raz, dwa, trzy.
Urlop
się kończy, czas do wojska wrócić,
Ale Felusiowi żal koleżków
rzucić.
Ojra, tarira ojra,...
Nie
tak koleżków, jak swojej kochanki,
U której przebywał wieczory i
ranki.
Ojra, tarira ojra,...
Wreszcie
go schwytali grudnia trzynastego
I go zawieźli do biura
śledczego.
Ojra, tarira ojra,...
A
z biura śledczego wypuścić nie chcieli,
Felka Zdankiewicza pod
kluczyk zamknęli.
Ojra, tarira
ojra,...
Lecz Feluś nie gapa i już nóż
otwiera,
Przebił czajkowskiego, na fuchsa naciera.
Ojra,
tarira ojra,...
Ledwie wyskoczył za bramę
ratusza,
Siada do dorożki, na warszawę rusza.
Ojra,
tarira ojra,...
A w tej dorożce miał czasu
troszkę.
I kazał się zawieźć aż na czemiakowskie.
Ojra,
tarira ojra,...
A z czerniakowskiej do
domu swojego,
Żeby opowiedzieć Mańce coś nowego.
Ojra,
tarira ojra,...
Połóż się, Feluś, boś ty
jest pijany,
Połóż się, Feluś, boś ty niewyspany"
Ojra,
tarira ojra,...
Kładzie się Feluś do snu
kamiennego,
A kochanka jego do biura śledczego.
Ojra,
tarira ojra,...
"Panowie agenci!
Prędko pospieszajcie,
Felka Zdankiewicza na łóżku
schwytajcie"
Ojra, tarira
ojra,...
Panowie agenci prędko
pospieszyli,
Felka Zdankiewicza skuwkami nakryli.
Ojra,
tarira ojra,...
Jedzie kibitka wąską
ulicą,
A koledzy jemu szczęścia, zdrowia życzą.
Ojra,
tarira ojra,...
"Ach, wy koledzy, wy
jeszcze żyjecie,
Czy wy mojej Mańce życie darujecie?"
Ojra,
tarira ojra,...
"Nie martw się,
Feluś, my jeszcze żyjemy
I tę twoją Mańkę smykiem
posuniemy!"
Ojra, tarira
ojra,...
Młoda Felusiowa już w grobie
spoczywa,
A my na to konto kropniem sobie piwa
Ojra,
tarira ojra,...
36
JAKŻEM JECHOŁ ▲
Jakżem jechoł od Zgierza hejda, hejda psyt
Najechołech na jeża hejda, hejda psyt
Hej, hejda psyta, srula psyta, hejda, hejda psyt, psyt, psyt
Za górami, za lasami hejda, hejda psyt
Leggnołech se pod płotem
Przykryłech się kapotem
Hej, hejda psyta...
Przyszedł pies, powąchoł mnie
Podniósł nogę i psyt, psyt
Hej, hejda psyta...
Jo myślołech, że to deszcz
A to ten pieroński pies
Hej, hejda psyta...
37 CIERP DUSZO ▲
A w onym Opolu kościół murowany
Widno z dali błyszczą pobielane ściany
Cierp, cierp duszo moja, a będziesz zbawiona
A jak nie pocierpisz, bedzisz potępiona
A w onym kościeli są wielgi organy
Jak oni zagraju, to pękaju ściany
Cierp, cierp..
A na tych organach żuliki siadaju
Żuju pestki z dyni i na dół spluwaju
Cierp, cierp..
A poszdłym ja byłym do tej ichnij kiny
Co ja tam widziałym, Boże mój jedyny
Cierp, cierp..
A tam na ty ściani wisi przesciradlu
Dziw, że publika jeszcze nie ukradła
Cierp, cierp.
A tam na ekrani widno co Afryka
Chodzu goły baby, nawet bez stanika
Cierp, cierp..
A jak przyjdzi umrzyć, w trumni złożyć ciału
Palcym zatkaj uszy, co by nie śmierdziału
Cierp, cierp..
38 GROMADZKIE TANGO ▲
Choćbym se jeno w gnoju społ
Choćbym cie ciągiem w morde loł
Ja cie bede kochała, bom ja twoja stara baba
Więc nie odchodź ode mnie
Nie każ czekać nadaremnie
Ja cie bede kochała, bom ja twoja stara baba
Choćbym i nie chciał z tobą spać
Choćbym i nie mioł czym lać
Ja cie będę..
Choćbym cie zwirzgoł nie wiem jak
Choćbym ci wyrwał ostatni kłak
Ja cie będę..
Choćbym ci flegmą w morde pluł
Choćbym cie piła przerznoł w pół
Ja cie będę..
Choćbym się na pogrzebie śmioł
Choćbym ci na grób rzadko sroł
Ja cie będę
39 BAL U WETERANÓW ▲
Dzisiaj bal u weteranów
Któż nie zna tych panów
U nich co niedzieli
Jest zabawy wieli
A muzyczka dla tancerzy
Gra za pięć halerzy
Bo si tak należy
Ta joj, ta fest
A muzyczka ino, ano
A muzyczka rżnie
Bo przy tej muzyczce
Gości bawiu si wesołu
Czy to męska, czy to żeńska
Czy to jaka jest
Byli fajni rżneła, ta fest, taj fest
Maniuśka moja Maniuśka
Choćże ze mną spać do łóżka
Maniuśka moja Maniuśka
Choćże ze mną spać
Z panną Manią jakiś frajer
Wielgi piniądz traci
Trzy gilajzy piwa przy bufeci płaci
Ona wielgim pańswtu służy
Taj du niegu jurzy
Sznycli mam w bratrurzy
Ta przyjdź tam, przyjdź
A muzyczka ino, ano
Tam ci znowu jakiś frajer
W kozaka si bawi
Karstet ma w kieszeni
A majcher w rękawi
Ty du niegu ani słowa
Naj ci Bóg zachowa
Bo un z Łyczakowa
Jest gość, jest gość
A muzyczka ino, ano
A tam znowu jakaś menda
Pu sali si szwenda
Malowany lica
Szuka sy kibica
Ali ona go ni znajdzi
Bo ona bidaczka
Pójdzi du Babaczka
Na szmelc, na szmelc
A muzyczka ino, ano
Wielki amant, pan Wincety
Za cały pięć centy
Kupił czekulady, Mańcy na prezenty
I du Mańki tak puwiada
Niech Mańka zajada
Bo to czekulada Wedla jest
A muzyczka...
Wielki galant, pan Bazyli
Przeprasza na chwili
Bo mu spodni pękli
Na samiutkij tyli
A że kejim to ni chyci
Trzeba iść pu nici
Bo si goły świci
Ta fest, ta fest
A muzyczka...
A tam kąci jakaś szarża
Ciągli si ubraża
Ja tu mam nagniotki
Najży pan uważa
Ja ni bedy gadał wieli
Ty cywilny cieli
Tylku w mordy strzeli
Ta fest, ta fest
A muzyczka ino, ano
A tam znowu jakaś hebra
Opadła felebra
I tam przy bufeci
Urządza maniebra
Pan feleber rzuca halby
I szklanki na kupy
Pocułuj mnie w dupy
Taj fest, taj fest
A muzyczka...
W ciemnym kąci jakaś para
Kurzy sy cygara
I wypuszcza dymy
Niczym z samowara
Mój ty pani, mój maleńki
Słychać głos Helenki
Weźży pan te reńki
Ta już, ta już
A muzyczka ino, ano
O północy si zjawili
Jacyś dwaj cywili
Mordy odrapany
Włosy jak badyli
Nic nikomu nie mówili
Tylku w mordy bili
Tak bal zakuńczyli
Taj fest, taj fest
A muzyczka ino, ano
Idy sobi po ulicy
i gwiżdży jak sztajer
i gwiżdży jak sztajer,
i gwiżdży jak sztajer
A du Mańki si przywala
jakiś obcy frajer
jakiś obcy frajer
, taj , taj fest
A muzyczka...
Ja du niego
mówi grezczni
Niech si pan odwali
, niech si pan odwali
A un do mni przstępuji
i mnie w mordy wali
I mnie w mordu wali,
taj fest, taj fest
A muzyczka...
Siedzy sobi
w kryminali
Ali hunuwowu,
ali hunurowu
A ten frajer w szpitaliku
z rozwlanu głowu,
rozwalonu głowu,
taj fest , taj fest
A muzyczka...
40 JUŻ ZABAWA ▲
Już zabawa się skończyła, każdy ze swą dzioucho szoł
Poszoł Karlik, poszoł Zeflik, poszoł jo
A pod płotem już wszystko poszło w ruch
Kochoł karlik, kochoł Zeflik, kochoł jo
Nie minęły trzy kwartały, przyszło pismo z sądu okręgowego
Dostoł Karlik, dostoł Zeflik, dostoł jo
Że my wszyjscy trzech mieli dupny pech
Tata Karlik, tata Zeflik, tata jo
Już zabawa się skończyła, każdy ze swą dzioucho szoł
Poszoł Karlik, poszoł Zeflik, poszoł jo
A ja kochom to co w pieluszki sro
Kocho Karlik, kocho Zeflik, kochom jo
41 W Ołomuńcu ▲
W Ołomuńcu na holzplazu
Gdym na warcie , murwa, stoł 2x
Wszystkie dziwki mi się dziwowały
Jaką , murwam, szablę mioł
Tę chusteczkę coś mi doła
Na onucki, murwam, wzioł
Żebyś sobie, murwa, nie myśloła
Żem Cię, murwa, w sercu
mioł
A ten liścik coś mi dała
Do latryny będę mioł,
Żebyś sobie murwa nie myślała
Żem się murwa żenić chcioł
Co dzień rano do gardziołka
Litr gorzałki, murwam, loł
Żeby w polu, murwa, nie przemarzoł
Choćby, murwa, wiater wioł
Pod Jihalawą żeśmy byli
I pod Duklą ,murwa, tyż
Mieli żeśmy odnieść tam zwycięstwo
Ale, murwa, padał dyszcz
Jak my poszli do ataku
Wiał przed nami ,murwa, wróg
Ja dostałem, murwa, trzy medale
Ale, murwa, ni mom nóg
Jak my poszli do burdelu
Miał być murwa istny raj,
Ale w walce granat mi wybuchnął
No i murwa ni mom jaj
Gdym się, murwa, z murwą murwił
Murwa z murwą byle gdzie
To sam cysorz, murwa, nam winszował
I odznaczył, murwa, mnie
42 A TY MASZERUJ ▲
Dziś wszystkie kwiaty, wszystkie ptaki wszystkie drzewa, (a,d)
Cała przyroda o Leninie dzisiaj śpiewa. (E,a)
A ty maszeruj, maszeruj, głośno krzycz (d,a)
Niech żyje nam Wołodia Iljicz (E,E7,a)
Dziś w telewizji nie wystąpi zespół Novi,
Bo cały program poświęcony Leninowi.
Dziś w telewizji nie wystąpi zespół Breakout,
Bo rząd radziecki znów na program by narzekał.
__
Dziś w Poroninie żyje jeszcze taki baca
Co Leninowi zsiadłym mlekiem leczył kaca
Dziś w Poroninie stoi jeszcze ten piaskowiec,
Z którego Lenin obserwował stado owiec.
Dziś w Poroninie rosną jeszcze takie drzewa,
Pod które Lenin kiedyś chodził się odlewać.
Dziś cała Moskwa pełna nocnych jest polucji,
Na samą myśl o wielkim wodzu rewolucji.
_
Pewnego razu przywieziono mi trofeum,
Czerwone ucho ukradzione z mauzoleum.
_
A gdy przekroczysz mauzoleum progi,
To wstrzymaj oddech, bo tam leżą Wodza nogi.
_
A kiedy rano nie chce ci się podnieść dupska
Przypomnij sobie jak walczyła Nadia Krupska
_
Podało radio i moskiewska prasa,
W Moskwie widziano Lenina na golasa.
_
Kiedy do łóżka wpycha tobie się dziewczyna
Wykopsaj ją i weź za dzieła się Lenina
Dziś na ranem szepnęła mi dziewczyna,
Oj niepodobny ty o Lenina
Dziś na ulicy widziałem Murzyna,
Który był podobny do Lenina.
_
Wczoraj widziałem nowy western w kinie,
Wszyscy kowboje śpiewali o Leninie.
Dziś w telewizji nie wystąpi striptiz szwedzki,
Bo spiker Suzin ciągle śpiewa hymn radziecki,
Każdego ranka, gdy oglądasz ten świat świński
wspomnij jak w dupę dawał nam Feliks Dzierżyński
W mojej szafie leży szokująca fotografia!
Lenin bez czapki! Toż to czysta pornografia!
A w Leningradzie żyje stary komsomolec,
co Leninowi kwaśnym mlekiem leczył stolec.
Pod Poroninem rośnie jeszcze ta brzezina,
Która pamięta, jak ją zrosił mocz Lenina.
43 KUPLETY GÓRALSKIE ▲
Posadzili bace
na kamieni kupę,
hej, Obchodzili wkoło,
całowali w czoło.
Posadzili bace
Nad brzegiem Dunajca,
Hej, jednym ruchem
Kosy obcięli mu włosy.
Jechoł chłop do lasa
Koło mu skrzypioło
Hej, hcioł go kapka zmocyć
Cosik mu urwało
Huśtała się ciotka
Na drzwiach od wychodka
Hej, a wujek Walenty
Obesrał jej pięty
Nikogo mi nie żol
Jeno Mikołaja
Hej, cyścił dubeltówkę
Ustrzelił se ..główkę
Nikogo mi nie żol
Jeno Mikołaja
Hej, odcedzoł pierogi
Oparzył se ..nogi
Nikogo mi nie żol,
Tylko Mikołaja,
Odcedzoł zimnioki,
Oparzył se… boki.
Na wysokiej cyrli
Cosik się tam cyrni
Hej, cy to kupa gnoja
Cy dziewcyna moja
Szesnoście mom latek
Cycuśki mi rosną
Hej, cosik mi się zdaje
Dawać będę wiosną
Mówi wuj do wuja
Mój ty drogi wuju
Hej, ja ci wiadro wody
Podnoszę na.. schody
Do sklepu na dole
przywieźli jabole,
Hen, nie wyjadę w pole
aż się nie nabzdryngole
Prześpię się u Antka
na sianie w stodole
Hej, a jak sklep otworzą,
znów się nabzdryngole
Ożyń no się ożyń
Kiej mosz dobry korzyń
Hej, kie mosz korzyń słaby
Nie pchoj się do baby
Nie będę się żynił
Aż mi sto lot minie
Hej, aż mi interesik
W obwarzanek zwinie
Nie będe się żenił
bo mi baby nie trza
Wolę na to miejsce
wychować se wieprza
Nie będę się żenił
aż mi miną lata
Aż mi synek powie: -
" ożeńże się tata ! "
Cieszy się koń żłobem,
kobyła drabiną
Cieszy się Maryna
swoja odrobiną
Odrobinę miała,
odrobinę dała
Jeszcze odrobinę
na jutro trzymała
Cieszyła się mamcia
swoimi córami
A córy się rypią
aż się iskry sypią
Chwaliła się mamcia
swoimi synami
Syny skurwysyny
siedzą za kratkami.
Ruchne ja se ruchne
Na weselu druhne
Hej, co by pamiętała
Że wesele miała
Chwała Panu, chwała
Nojwyższemu chwała
Hej ze się kościół spolił
A karczma ostała
Co to za gospodarz,
Co ni mo chałupy.
Hej, co to za dziewczyna,
Co nie daje wina.
Maryś moja, Maryś,
Coś ty za niechluja,
Hej, że przy mojej mamie
Trzymasz mnie za ramię
.
Porwali mnie zbójcy
Do lasa mnie wiedą
Hej cosik mi sie zdaje
Że mnie ruchać bedą
Pytołem roz dziouchę,
Czy mnie będzie chciała,
Hej, to mi pokazała,
Że takiego wała.
Nie do ci to ociec,
Nie do ci to matka,
Hej, tego, co ci może
Dać ci twoja sąsiadka.
Jedzie Arab, jedzie,
Wielbłąd pod nim hasa.
Hej, Arab se ogląda,
Swojego… wielbłąda.
Siedziała na lipie,
Fołała: „Filipie
Hej, musisz mnie naprędce
Posmyrać po… ręce”.
Siedziała na sośnie,
Wołała żałośnie:
Hej, że jej pod kolanem
Druga siuśka rośnie
Siedziała Danuta
Z Lechem na tapczanie,
Hej, cierpliwie czekali
Aż mu pała…c dali.
Widać ci to widać,
która
dziewka daje,
Hej bo jej lewa noga
od prawej odstaje.
Siedziała na dębie
i
dłubała w zębie,
Heja ludziska głupie,
myślały, że w... nosie.
Żebyś ty wiedziała,
jak
mnie swędzi pała.
Hej żebyś ty wiedział,
jak mnie swędzi
przedział.
Wisiały, wisiały
jaja u powały.
Hej A te
głupie dziwki
myślały, że śliwki.
Maryś moja, Maryś
pójdź
ze mną do lasa,
Hej ja ci pośród gąszcza
pokażę...
chrabąszcza.
Dziewczyno kochana,
pokaż mi kolana.
Hej A
ja ci pokażę,
stojącego pana.
44 BO SIĘ NAM ROZWIJA ▲
Matuś moja, nie wycymom
Wszyckie majo, a jo ni mom
Wszyckie mają po chłopoku
A ja ni mom tego roku
Hej, bo się nam zacyna
Bucyna rozwijoć
Bucyna rozwijoć
Maryś moja nie lamentuj
Weź se laku, zapiecentuj
Wtedy bedzies lamentowoć
Kiej ci będą lak zdejmowoć
Hej, bo się nam zacyna
Jeden Mazur Mazuzance
Zrobił Dziecko na słomiance
Na słomiance , na przenicnej
Co by dziecko było ślicne
Hej, bo się nam zacyna
Jeden Mazur Mazuzance
Zrobił Dziecko na słomiance
Na słomiance , na grochowej
Co by dziecko było zdrowe
Hej, bo się nam zacyna
W Zakopanem, na Giewoncie
Strzelił piorun bacę w prącie
O ty baco pierdolony
Czemuś nie był uziemniony?
Hej, bo się nam zacyna
W zakopanem , mieście równem
Zabił baca bacę gównem
Cy go zabił, cy nie zabił
Lecz z pewnościa go osłabił
Hej, bo się nam zacyna
W zakopanem , na ubocu
Topił baca bacę w mocu
Cy go topił, cy nie topił
Lecz pewnością go ożłopił
Hej, bo się nam zacyna
45 U BOMBACHA ▲
U Bombacha fajna wiara
Wcina szycli, ćmi cygara
Oj ridiridi-ri ha ha
Ruchaj, ruchaj , ta joj
Szac chłopaki, fajne dzieci
A łysiny aż si swieci
Mozysz bawić si na zdrowi
Masz pod ręką pugotowi
Kieliszkami hebra dzwoni
Jóźku ciuchra na harmonii
Bęc Antkowi na kulana
Jego Mańka ukuchana
Na kelnera palcym kiwa
Bryzgaj Jóśku halby piwa
Antyk zaś bajury chlipi
I pu dupi Mańki szczypi
Aż tu wchodzi ciemna sztuka
I pu sali pluskwy szuka
A my jemu szaru maru
Za drzwi dziada, marsz batiatu
Jak si nas poprosi grzeczni
Upijemy si serdeczni
Niech si dowi, że wy Lwowi
Są faceci hunurowi
Kto Lwowiaków nie szanuji
Tyn nas w dupy pocałuji
Kto wy Lwowi był raz bity
Tyn odwalić musi kity
Oj ridiridi-ri ha ha
Nasza wiara jest murowa
Jededyn kradni, drugi chowa
Oj ridiridi-ri ha ha
Kto si z naszyj wiary śmieji
Niech gu nagła krew zaleji
Oj ridiridi-ri ha ha
A kto z nami trzyma sztamy
Temu lepij niż u mamy
Oj ridiridi-ri ha ha
46 Glory alleluja ▲
Śmiało, wesoło niech popłynie gromki śpiew
Niech kufel piwa wzburzy w żyłach krew
Kto dziś nie pije ten popełnia straszy grzech
Tego w życiu pech
Glory, glory alleluja
Piwko w kuflach niech się buja
Glory, glory alleluja
Złoty nektar w gardło lej
A kiedy szynkwas coraz szybciej kręci się
Ty bracie pusty kufel na pełniutki zmień
U kogo w kuflu się pokaże puste dno
Tego w życiu spotka zło
Glory, glory alleluja
Pełniutki kufel może mieć przed sobą kmieć
Czemuż przed sobą górnik kufla nie ma mieć
Na piwka wyskakuje inżynierów kwiat
Piwko lubi cały swiat
Glory, glory alleluja
47 UPŁYWA SZYBKO ŻYCIE ▲
Upływa szybko życie
Jak potok płynie czas
Za rok, za dzień, za chwilę
Razem nie będzie nas
I na sze młode lata
Popłyną szybko w dal
A w sercu pozostanie
Tęsknota , smutek, żal
Więc póki młode lata
Póki wiosenne dni
Niechże przynajmniej teraz
Nie płyną gorzkie łzy
Choć pamięć o nas zginie
Już za niedługi czas
Niech piosnka w dal popłynie
Póki jesteśmy wraz
A jeśli losów koło
Złączy zerwana nić
Będziemy znów pospołu
Śpiewać, marzyć i śnić
Więc kiedy dziś staniemy
Już u rozstania dróg
Idącym w świat z otuch
Niech błogosławi Bóg
48 Paloma ▲
Nikt me wie dlaczego i jaka jest tego przyczyna
W Zagórzu na stacji zjawiła się jakaś dziewczyna
Rynsztunek jej składał się tylko z maleńkiej siateczki
W siateczce tej miała na zmianę wyjściowe majteczki
.
Palula, Paloma bis
Jak cudnie melodia ta płynie
Palula, Paloma
O naszej rajdowej dziewczynie
Dziewczyna objęła Bieszczady nieśmiałym spojrzeniem
Lecz zaraz strach prysnął bo czekał przewodnik marzenie
Dziewczyno chodź z nami - zawołał przewodnik wesoło
Choć nie masz plecaka lecz zobacz jak pięknie dokoła
Palula, Paloma.
Gdy piwko wypiła spojrzała na brać rozśpiewaną
Niegłupi to pomysł, ja z wami na rajdzie zostanę
A nocleg wypadał w hotelu pod nazwą „Stodoła”
I sianko pachniało i chłopców gromada dokoła
Palula, Paloma
Jej łono zadrżało na myśl tę kuszącą i rzadką
To szansa jedyna na rajdzie tym zostać mężatką
Gdy rajd się zakończył, wieczorny zapadał już zmrok
Przyrzekła dziewczyna powrócić w Bieszczady za rok
48a PALOMA
Gdy wieczór zapada i ciemno się robi dokoła
Ja biorę gitarę i śpiewam o tobie, Paloma.
Paloma, Paloma jak pięknie melodia ta płynie...
Paloma, paloma, ja śpiewam o swojej dziewczynie. /2x
Gdy cię po raz pierwszy ujrzałem, ty moja dziewczyno,
To zaraz wiedziałem, że będziesz ty moja jedyną.
Paloma, Paloma...
Bo oczy masz piękne jak księżyc, jak gwiazdy na niebie,
Gdy patrzę w twe oczy, tak zawsze bym śpiewał dla ciebie.
Paloma, Paloma ...
Przy blasku księżyca szedł chłopak z dziewczyną daleko
I w piersiach i w sercach gorącą miłością przypiekło.
Paloma, Paloma...
Te dźwięki kojące jej płyną po łące szeroko.
Ma miłość w mym sercu wyryta na zawsze głęboko.
Paloma, Paloma ...
Mały biały domek, co noc mi się śni
W małym białym domku, jesteś miła ty
Mały biały domek, okna się w nim szklą
W małym białym domku, widzisz miłą swą.
Nie wiem, ach nie wiem, jak to się stało,
Że zakochałam się
Tylu jest innych chłopców na świecie
A ja o tobie marzę i śnię.
Nie przejmuj się, śmiać się można żartować też
Ja dobrze wiem, że zakochałaś się.
Mały biały domek, co noc mi się śni
W małym białym domku, jesteś miła ty.
Mały biały domek, wśród zielonych wzgórz
Wiem, że ty się także we mnie kochasz już.
Sama już nie wiesz, jak to się stało, że zakochałaś się
Tylu jest innych chłopców na świecie
A ty wciąż o mnie marzysz co dzień.
Nie przejmuj się, śmiać się można żartować też
Ja dobrze wiem, że zakochałeś się.
Mały biały domek, co noc mi się śni
W małym białym domku, jesteś miła ty.
Mały biały domek, wśród zielonych wzgórz
Wiem, że ty się także we mnie kochasz już
.
50 Politechnika przoduje ▲
Politechnika przoduje
Politechnika przoduje
Bo tam same tęgie..głowy
O matołach nie ma mowy
W prosektorium trup na trupie
W prosektorium trup na trupie
Student dłubie palce w...kości
Bo to już nie boli gości
Na farmacji wiara równa
Na farmacji wiara równa
Wyrabiają same...leki
By je zanieść do apteki
A weterynarzy zgraja
A weterynarzy zgraja
Obcinają koniom...grzywy
Przez co koń jest nieszczęśliwy
51 Chachary żyją ▲
Starzy ludzie powiadały,
Ze chachary wyzdychały
A chachary żyją
I gorzoła piją
Z góry spoglądają
Wszystkich w nosie mają
Jedna baba drugiej Babie
Wsadziła do oka grabie
Jedna wrzeszczy, druga wrzeszczy
A grabisko w oku trzeszczy
Cztery woły zaprzęgali
I grabisko wyciągali
A mój dziadek z Ciechocinka
Robi siusiu co godzinka
Co godzinka, co momencik
Bo ma słaby instrumencik
Jedna bomba atomowa
I wrócimy znów do Lwowa
Jedna bomba, ale silna
I wrócimy znów do Wilna
Zamiast w kącie szczypać prącie
Pracuj lepiej w Narodowym Froncie
Zamiast chodzić do tej dupy
Zbieraj złom dla Nowej Huty
Zamiast chodzić do tej dziwki
Zrób jesienne podorywki
Każdy rolnik postępowy
Sam zapładnia swoje krowy
Każdy człowiek postępowy
Nosi papier klozetowy
Każdy student kulturalny
Dba o przyrost naturalny
Chcesz dogodzić swej dziewczynie
Umocz koniec w margarynie
Chcesz się cieszyć zdrowym synem
Pokryj żonę s............synem
Przeżyliśmy najazd szwedzki
Przeżyjemy i sowiecki
Wczoraj dała na drabinie
Dzisiaj nie chce na pierzynie
A mój wujek był górnikiem
Kopał węgiel scyzorykiem
Chcesz mieć wytrysk dwumetrowy
Pij jogurcik owocowy.
Wczoraj dała na drabinie
Dzisiaj nie chce na pierzynie
A mój wujek był górnikiem
Kopał węgiel scyzorykiem
Chcesz mieć wytrysk dwumetrowy
Pij jogurcik owocowy.
Służyłem u pana przez całe lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Służyłem u pana przez drugie lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Służyłem u pana przez trzecie lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Służyłem u pana przez czwarte lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Służyłem u pana przez piąte lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Służyłem u pana przez piąte lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Służyłem u pana przez piąte lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Służyłem u pana przez piąte lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Dał córkę za to
A ta córka jak to córka
Z przodu dziurka, z tyłu dziurka
Służyłem u pana przez piąte lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Dał syna za to
A ten syn skurwysyn
A ta córka jak to córka
Z przodu dziurka, z tyłu dziurka
Służyłem u pana przez piąte lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Dał wołu to za to
A ten wół pierdzi w stół
A ten syn skurwysyn
A ta córka jak to córka
Z przodu dziurka, z tyłu dziurka
Służyłem u pana przez piąte lato
Dał ci mi, ci mi, dał ci mi, ci mi
Dał mi lwa to za to
A ten wół pierdzi w stół
A ten syn skurwysyn
A ta córka jak to córka
Z przodu dziurka, z tyłu dziurka
Na wielkiej czarnej, czarnej górze
Gdzie wielki czarny zamek stał
I czarną skórę naród miał (bis)
Czarna księżniczka tam mieszkała
Czarny się Książe kochał w niej
A czarny kluczyk rzucił w morze
By mieć pewność żony swej
Teraz nikt pieścić cię nie może
Póki nie wrócę z wojny tej
Mijają czarne dni tęsknoty
Księżniczka roni czarne łzy
Bardzo spragniona jest pieszczoty
Po nocach miewa czarne sny
Aż kiedyś którejś czarnej nocy
W rogu komnaty stanął czarny cień
Przyszedłem tutaj do pomocy
W ślusarskim fachu trudnię się
Coś pomajstrował przy zameczku
Czarne majteczki spadły z niej
Teraz popieszczę cię koteczku
Lepiej niż czarny Adżubej
Po latach wojny książę wraca
Do żonki spieszy co tchu
Nagle zdziwione oczy zwraca
Czyjesz to dziatki chodzą tu
Księżniczka zrzekła mu spokojnie
Bałam się panie śmierci twej
Wstyd byś umierał bezpotomnie
Potężny czarny Adżubej
54 STO LAT ▲
Sto lat, sto lat, niech żyj żyją nam. bis
Jeszcze raz, jeszcze raz, mech żyją, żyją nam.
I po Śląsku
Mo żyć, mo żyć, Mo dugo, dugo żyć bis
Jeszcze roz, jeszcze roz, Mo dugo żyć
55 NIECH MU GWIAZDKA ▲
Niech im gwiazdka pomyślności nigdy nie zagaśnie, nigdy nie zagaśnie.
A kto z nami nie wypije, niech się pod stół skryje. Bis
Niech im słonko nie odbiera nigdy swej młodości, nigdy swej młodości,
A kto z nami nie chce śpiewać, niech ogryza kości
Niech im wietrzyk swego ciepła, nigdy nie żałuje, nigdy nie żałuje.
Niech każdemu kto nie śpiewa, bigos nie smakuje.
Niech im kwiaty życzliwości nigdy nie przywiędną, nigdy nie przywiędną
Tym co z nami nie chcą śpiewać, niechaj miny zrzedną
Niech mu życie słodko płynie jak Wisła o Gdańska., jak Wisła o Gdańska
Niech mu kuśka twardo stoi jak szabla ułańska
Niech jej życie słodko płynie jak Wisła o Gdańska., jak Wisła o Gdańska
Niech jej błona twardą będzie jak skała tatrzańska
56 Pieniążki ▲
Pieniążki kto ma, ten jedzie do Wieliczki,
A kto pieniążków nie ma, ten palcem do solniczki.
A nam wszystko jedno, my mamy cały świat,
Bo student bez pieniędzy jest gówno wart.
Pieniążki, kto ma, ten jedzie autobusem,
A kto pieniążków nie ma, zasuwa za nim kłusem.
Pieniążki kto ma, ten leci samolotem,
A kto pieniążków nie ma, ten idzie na piechotę.
Pieniążki kto ma, na małpy w ZOO zerka,
A kto pieniążków nie ma, ten zerka do lusterka.
Pieniążki kto ma, ten jada jada czekoladę,
A kto pieniążków nie ma, zajada marmoladę.
Pieniążki kto ma, ten pije drogie wódki,
A kto pieniążków nie ma, ten pije piwo z budki.
Pieniążki kto ma, ubiera garnitury,
A kto pieniążków nie ma, ceruje w swetrze dziury.
Pieniążki kto ma, wiadomo kto to taki,
A kto pieniążków nie ma, to reszta – my biedaki.
Pieniążki kto ma ten jedzie do haremu
A kto pieniążków nie, ten sam sobie samemu
Pieniążki kto ma, ten pije drogie wódki,
A kto pieniążków nie ma, ten pije piwo z budki
57 ALFABET ▲
Armia nasza jest zwycięska,
Alfons - jest to kurwa męska.
Berlin - miasto w gruzach leży,
Burdel - szkołą dla młodzieży.
Cukier znaną jest słodkością.
Cnota wielką jest rzadkością.
Deska przedmiot to kanciasty,
Dupa - przedmiot pederasty.
Egipt to kraina bajek
Eunuch, to chłop bez jajek.
Flet muzyką nas nastraja,
Figiel - kopnąć kogoś w jaja,
Gładzie, to powierzchnie równe
Gówno zawsze śmierdzi gównem.
Hormony to coś dla urody,
Hemoroidy - w dupie wrzody.
Idy - rzymskie obyczaje,
Impotencja - gdy nie staje.
Jebaniem się chuj nie zetrze,
Jeżem dupy nie podetrzesz.
Krasnale, to małe ludki,
Kurwa - miano prostytutki.
Lesbijki to dziwne panie
Lubiące wzajemne lizanie.
Łajdak, to jest kawał drania,
Łoże służy do jebania.
Menda - małe, złe stworzenie,
Mineta - też pierdolenie.
Niewinna - też miewa żądze,
Nierząd - rżnięcie za pieniądze
Onanizm, to ręczna praca
Orgazm w głowie mózg wywraca.
Palant bywał grą sportową
Prąć - też chuj, lecz naukowo.
Ruja - okres to godowy,
Rypanie, to objaw zdrowy.
Skurwysyn, to kurwy synek,
Syfa dawać - zły to jest uczynek.
Tryton, to odmiana gada,
Trypra nie mieć - nie wypada!
Uśmiech pani, to zachęta,
Uwiąd starczy - to brak pręta.
Walić konia - głupia sprawa,
Wyuzdanie - też zabawa.
Zboże to surowiec chleba
Zatkać cipę chujem trzeba.
Żigolacy, jebców kupa,
Żopa - to po rusku – dupa.
58
CZTERY RAZY PO DWA RAZY
▲
Czy
normalna mała rybka
Może zgwałcić wieloryba?
Ależ owszem! Czemu
nie!?
Rybce też należy się.
Ref.: Cztery
razy po dwa razy.
Siedem razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy
I nad ranem jeszcze raz.
Czy
normalny zdrowy byk
Może z mrówką cyk, cyk, cyk?
Ależ owszem!
Czemu nie!?
Jemu też należy się.
Czy normalny zdrowy
kotek
Może z myszką choć przez płotek?
Ależ owszem! Czemu nie!?
Jemu też należy się.
Czy normalny mały kotek
Może być
pogromcą cnotek?
Ależ owszem! Czemu nie!?
Jemu też należy
się.
Czy normalna zdrowa wdowa
Za pięć złotych dać
gotowa?
Ależ owszem! Czemu nie!?
Wdowie też należy się.
Czy
normalnej zdrowej pannie
Może zrobić dziecko w wannie?
Ależ
owszem! Czemu nie!?
Pannie też należy się.
Czy normalny
zdrowy chłopiec
Może siedmiu pannom dopiec?
Ależ owszem! Czemu
nie!?
Chłopcu też należy się.
Czy normalnie zdrowy mąż
Może
w życiu wciąż i wciąż?
Ależ owszem! Czemu nie!?
Jemu też należy
się.
Czy normalna prostytutka
Może zgwałcić krasnoludka?
Ależ owszem! Czemu nie!?
Takiej też należy się.
Czy
normalnie zdrowy śledź
Może z flądrą dzieci mieć?
Ależ owszem!
Czemu nie!?
Jemu też należy się.
Czy normalny zdrowy
dziadek
Może babcię choć w pośladek?
Ależ owszem! Czemu
nie!?
Jemu też należy się.
Czy normalny zdrowy student
Raz
w tygodniu chociaż z trudem
Ależ skądże! Jakże nie!?
On w
stołówce żywi się.
.59
Wesołe jest życie staruszka
▲
Jeszcze
tylko parę wiosen
Jeszcze parę przygód z losem
Jeszcze tylko
parę zim
i refrenem zabrzmisz tym:
Wesołe jest życie
staruszka
Wesołe jak piosnka jest ta
Gdzie stąpnie zakwita mu
dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
Gdzie stąpnie zakwita mu
dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
To że będzie się
dotkniętym
przez dla płci indyferentyzm
To nie znaczy jeszcze
żeć
Miłych wrażen nie da płeć
Wesołe jest życie
staruszka
Gdzie spojrzy tam bóstwo co krok
Tu biuścik zachwyci
tam nóżka
bo nie ten bo nie ten juz wzrok
Tu biuścik zachwyci
tam nóżka
bo nie ten bo nie ten już wzrok
Jeszcze tylko
parę wiosen
Jeszcze parę przygód z losem
i kłopotów będzie
mniej
Ach. cierpliwość tylko miej
Wesołe jest życie
staruszka
Choć wczoraj zmoczyła go łza
Suchutki już dzisiaj
wstał z łóżka
bo pamięć bo pamięć nie ta
Suchutki już dzisiaj
wstał z łóżka
bo pamięć bo pamięć nie ta
Trzęsiesz się z
niecierpliwości
żeby dożyć tych radości
Guzik rwiesz i wdzianko
mniesz
tak już być staruszkiem chcesz
Wesołe jest życie
staruszka
Wesołe jak piosnka jest ta
Gdzie stąpnie zakwita mu
dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
Gdzie stąpnie zakwita mu
dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
60 My, Pierwsza Brygada
▲
Legiony to - żebracza
nuta,
Legiony to - ofiarny stos
Legiony to - żołnierska
buta,
Legiony to - straceńców los.
My,
Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos
Rzuciliśmy
swój życia los,
Na stos, na stos!
Nie
chcemy już od was uznania,
Ni waszych mów, ni waszych
łez
Skończyły się dni kołatania
Do waszych dusz - ... was
pies!
My, Pierwsza Brygada...
Umieliśmy
w ogień zapału
Młodzieńczych wiar rozniecić skry,
Nieść życie
swe dla ideału
I swoją krew, i marzeń sny.
My,
Pierwsza Brygada..
Potrafim dziś dla
potomności
Ostatki swych poświęcić dni.
Wśród fałszów siać siew
szlachetności
Miazgą swych ciał, żarem swej krwi
My,
Pierwsza Brygada...
61
Rota
▲
Nie rzucim ziemi,
skąd nasz ród,
Nie damy pogrześć mowy!
Polski my naród, polski
lud,
Królewski szczep Piastowy,
Nie damy, by nas zniemczył
wróg...
- Tak nam dopomóż Bóg! }bis
Do krwi ostatniej
kropli z żył
Bronić będziemy Ducha,
Aż się rozpadnie w proch i
pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg...
-
Tak nam dopomóż Bóg! }bis
Nie będzie Niemiec pluł nam w
twarz
Ni dzieci nam germanił.
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch
będzie nam hetmanił,
Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg...
- Tak
nam dopomóż Bóg! }bis
Nie damy miana Polski zgnieść
Nie
pójdziem żywo w trumnę.
Na Polski imię, na jej cześć
Podnosim
czoła dumne,
Odzyska ziemię dziadów wnuk...
- Tak nam dopomóż
Bóg! }bis
62 Pedro ▲
Czarnowłosy Pedro na lokomotywę wsiadł
Puścił parę i hamulce sprawdził jeszcze raz
Ona mu na drogę dała kur pieczonych sześć
Bo Pedro na lokomotywie lubił kury jeść
Daleka jest droga do Rio
I długa jest droga do Rio...
Przez lasy i góry,
Dziękując za kury,
Adios, adios, Adio!
Jeden gwizdek, drugi gwizdek, potem jeszcze trzy
Wszystkie okna już otwarte i zamknięte drzwi
Pociąg ruszył i po szynach jak szalony mknie
A Pedro na lokomotywie pierwszą kurę je
Daleka jest droga do Rio..
Ktoś w przedziale na gitarze habanerę gra
A za oknem mignął kaktus potem jeszcze dwa
Pod kaktusem siedzi małpa i wygrzewa się
A Pedro na lokomotywie drugą kurę je
Daleka jest droga do Rio..
Manuela jedzie z mężem, który mocno śpi
A przystojny Don Paolo siedzi vis a vis
Co za oczy ma to bydle jak latarnie dwie
A Pedro na lokomotywie trzecią kurę je
Daleka jest droga do Rio...
Jeden tunel, drugi tunel, potem jeszcze dwa
Don Paolo ślad pomadki już na ustach ma
Manueli mąż się zbudził i przygląda się
A Pedro na lokomotywie czwartą kurę je
Daleka jest droga do Rio...
Tam za oknem płynie rzeka, na tej rzece łódź
A parowóz dymi po to, żeby było czuć
Już od iskier sucha trawa zapaliła się
A Pedro na lokomotywie piątą kurę je
Daleka jest droga do Rio...
A za lasem płynie rzeka, na tej rzece most
A za mostem białych domów zatrzęsienie wprost
Pociąg wtoczył się po szynach wtedy akurat
Gdy Pedro na lokomotywie szóstą kurę zjadł
Daleka jest droga do Rio...
63
Za nasze polskie życie
▲
Pytają
przy deserze
i u więziennych bram,
co nam ta noc zabierze
i
co daruje nam.
Czernieją miejskie wieże,
siwieje nieba
błam...
Co nam ta noc zabierze
i co daruje nam?
Zasiądźmy
znów za stołem
i jak za dawnych lat
wspomnienia niewesołe
zamieńmy w śmieszny żart.
Kobiety naszych marzeń
niech
przy nas siądą tuż,
to nic, że na zegarze
późna godzina już.
Za nasze polskie życie,
za takie, jakie jest,
wypijmy
wódki łyczek
z domieszką cichych łez...
I niech serdeczne
gniewy
na chwilę pójdą w kąt,
bo my jak morskie mewy
w
tym domu mamy ląd.
Już pokolenie młode
dobiera nowy ton
i jutro pójdzie w szkodę
u boku ślicznych żon...
Życie
rozdaje role,
a czasem pisze wiersz,
niech o tym naszym stole
kiedyś napisze też.
(Agnieszka
Osiecka)
64 Ach Pepita ▲
Kiedy wiosna roztacza swe wonie
Don Badyllo z Pepitą na łonie
Don Badyllo z Pepitą na łące
Przeżywają miodowe miesiące
Ona go pieści pełna czułości
I pełna wrażeń dzikiej namiętności
A on leży spokojnie jak dziecię
I tak leżąc nie myśli o świecie
Ach Pepita, Pepita, Pepita
Tyś cholernie namiętna kobita
Ach Pepita, Pepita, Pepita
Ja przy tobie wyciągnę kopyta
Przeszła wiosna i jesień, i zima
Don Badyllo wciąż dyma i dyma
Don Badyllo już dłużej nie może
A z Pepitą wciąż gorzej i gorzej
Ona go pieści...
65 Jak dobrze nam zdobywać góry ▲
Jak dobrze nam zdobywać
góry
Jak dobrze nam zdobywać góry a d
I młodą piersią chłonąć
wiatr E a
Prężnymi stopy deptać chmury a A7 d
I palce ranić
ostrzem Tatr E a
Mieć w uszach szum, strumieni śpiew a d
A
w żyłach roztętnioną krew E
Hejże hej, hejże ha a E
Żyjmy więc
póki czas d G C E
Bo kto wie, bo kto wie a d
Kiedy znowu ujrzę
was E a
Jak dobrze nam głęboką nocą
Wędrować jasną wstęgą
szos
Patrzeć, jak gwiazdy niebo złocą
I czekać co przyniesie
los
Mieć w uszach...
Jak dobrze nam, po wielkich
szczytach
W doliny, w progi wracać swe
Przyjaciół jasne twarze
witać
O młoda duszo raduj się
Mieć w uszach...
Czy to w Koluszkach, czy to pod Żywcem
Czy w PeGeeRze, czy na odkrywce -
Zawsze się znajdą jakieś parszywce
Bo pomiędzy bogobojnym ludem
A niech cholera go pokręci -
Zawsze się znajdzie jakiś student
Ech, studencik
Czy to w Suwałkach, czy to w Bydgoszczy
Wszystkie świętości taki by oszczał,
Za nic ma ojca, za nic proboszcza...
Bo pomiędzy bogobojnym ludem...
Najpierw był Pułtusk, potem Sodoma,
Święte obrazy wynosi z doma,
A na ich miejsce wiesza bohomaz
Bo pomiędzy bogobojnym ludem...
Z wiosek, miasteczek idą lamenty
Co druga panna brzuch nosi wzdęty
A wszystko, panie, bez te studenty...!
Bo pomiędzy bogobojnym ludem...
67
Złota Kareta ▲
Na
ścieżce przy gościńcu, którym od lat dziesięciu
Nikt nie
przechodził, pies ani złodziej,
Pasterz grał na fujarce i jak to
zwykle w bajce
Śnił, że z daleka, złocista kareta gościńcem
mknie.
Czy tędy nie jechała, kareta
bodaj mała
Moja tęsknota, kareta złota.
Rano
po białej rosie, kijaszek wziął i poszedł
Na miejskich brukach,
karety szukać.
Zna wszystkie już balkony, rynny i
maszkarony,
Cienie w podwórkach, latarnie w zaułkach i każdą
sień.
Czy tędy nie jechała, kareta bodaj
mała
Mijają tak jesienie, kończy się me
marzenie,
Bo na tym świecie o złotej karecie nie słyszał nikt
Czy
tędy nie jechała, kareta bodaj mała
68 СВяЩЕННАЯ ВОЙНА ▲
Вставай, страна огромная,
Вставай на смертный бой
С фашистской силой тёмною,
С проклятою ордой!
Пусть ярость благородная
Вскипает, как волна,-
Идет война народная,
Священная война!
Как два различных полюса,
Во всем враждебны мы:
За свет и мир мы боремся,
Они - за царство тьмы.
Дадим отпор душителям
Всех пламенных идей,
Насильникам, грабителям,
Мучителям людей!
Не смеют крылья черные
Над Родиной летать,
Поля ее просторные
Не смеет враг топтать!
Гнилой фашистской нечисти
Загоним пулю в лоб,
Отребью человечества
Сколотим крепкий гроб!
Встает страна огромная,
Встает на смертный бой
С фашистской силой темною,
С проклятою ордой.
Пусть ярость благородная
Вскипает, как волна,-
Идет война народная,
Священная война!
68a Święta wojna(tłumaczenie) ▲
Wstań, kraju ogromny
Wstań do śmiertelnego boju
Z faszystowską ciemną siłą
Z przeklętą ordą!
Niech wściekłość szlachetna
Zakipi jak fala
Nadchodzi narodowa wojna
Święta wojna!
Jak dwa różne bieguny
We wszystkim jesteśmy wrodzy:
Za światło i pokój walczymy
Oni - za władzę ciemności
Damy opór dusicielom
Wszystkich płomiennych idei
Gwałcicielom, grabieżcom
Oprawcom ludzi!
Nie ośmielają się skrzydła czarne
Nad Ojczyzną latać
Jej przestronnych pól
Nie ośmiela się wróg deptać!
Zgniłej faszystowskiej nieczystości
Wbijemy kulę w czoło
Wyrzutkom człowieczeństwa
Obrąbiemy mocny grób!
Wstaje kraj ogromny
Wstaje do śmiertelnego boju
Z faszystowską ciemną siłą
Z przeklętą ordą
Niech wściekłość szlachetna
Zakipi jak fala
Nadchodzi narodowa wojna
Święta wojna!
Слова В. ХАРИТОНОВА
Музыка Д. ТУХМАНОВА
День Победы, как он был от нас далёк,
Как в костре потухшем таял уголёк.
Были вёрсты, обгорелые, в пыли -
Этот день мы приближали как могли.
Припев:
Этот День Победы
Порохом пропах,
Это праздник
С сединою на висках.
Это радость
Со слезами на глазах.
День Победы!
День Победы!
День Победы!
Дни и ночи у мартеновских печей
Hе смыкала наша Родина очей.
Дни и ночи битву трудную вели -
Этот день мы приближали как могли.
Припев.
Здравствуй, мама, возвратились мы не все...
Босиком бы пробежаться по росе!
Пол-Европы прошагали, пол-земли -
Этот день мы приближали как могли.
Припев (повтор 2 раза)
Słowa: W. CHARITONOW
Muzyka: D. TUCHMANOW
Dzień Zwycięstwa! Jakże był od nas daleki,
Tliła się nadzieja jak węgielek w wygasłym ognisku,
Były kilometry spalone na popiół -
Ten dzień przybliżaliśmy, jak mogliśmy.
Refren:
Ten Dzień Zwycięstwa
Prześmierdł prochem,
To święto
Z siwizną na skroniach.
To radość
Ze łzami w oczach.
Dzień Zwycięstwa!
Dzień Zwycięstwa!
Dzień Zwycięstwa!
Dni i noce przy piecach martenowskich
Nie zamykała nasza Ojczyzna oczu.
Dni i noce prowadziliśmy trudną bitwę-
Ten dzień przybliżaliśmy, jak mogliśmy.
Ref.
Witaj mamo, wróciliśmy, ale nie wszyscy...
Ech, pobiegałoby się na bosaka po rosie!
Pół Europy przemaszerowaliśmy, pół ziemi -
Ten dzień przybliżaliśmy, jak mogliśmy.
Ref. (powtórzony dwukrotnie)
70 Czy normalna zdrowa wdowa ▲
Czy normalna zdrowa wdowa raz w miesiącu dać gotowa?
Ależ owszem czemu nie, wdowie tez należy się
Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz
Czy normalna zdrowa ciotka, może dawać jak idiotka?
Ależ owszem czemu nie, cioci też należy się
Czy normalny zdrowy zięć może mieć teściowych pięć?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy normalny podchorąży, może być przyczyną ciąży?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalnej zwykłej pannie można zrobić dziecko w wannie?
Ależ owszem czemu nie, pannie też należy się.
Czy normalny ogier zdrowo może się pocierać z krową?
Ależ owszem czemu nie, krowie też należy się.
Czy normalny facet z bródką, może zostać prostytutką?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy duszpasterz swoje owce może wywieść na manowce?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy normalna baba z wąsem, może zostać dziś alfonsem?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy nie skończyć z tą udręką i załatwiać wszystko ręką?
Ależ owszem czemu nie, ręce też należy się.
Czy normalny zdrowy student, może raz w tygodniu z trudem?
Oj niestety, oj, oj nie, nie on w stołówce żywi się
Czy normalny zdrowy byk, może z każdą cyk, myk, pyk?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
A czy może zbój ponury jak ja na dół, on do góry?
Ależ owszem czemu nie, zbójom też należy się.
Czy podrosły już podlotek może dawać poprzez płotek
Ależ owszem czemu nie, młodym też należy się.
Czy blokowy zdrowy cieć może z każdą dużo chcieć?
Ależ owszem czemu nie, cieciu też należy się.
Czy normalny zwykły śledź, może rybkę z cipką mieć?
Ależ owszem czemu nie, śledziu też należy się
Czy dziewczyna z zawodówki, może dawać za dwie stówki?
Ależ owszem czemu nie, każda stówka przyda się
A czy kleryk po roracie może zajrzeć wreszcie w gacie?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalna zwykła mucha może dziabnąć karalucha?
Ależ owszem czemu nie, muszce też należy się
Czy normalny gruby wół może ciągle góra-dół?
Ależ owszem czemu nie, wołu też należy się
Czy nie mając instrumentu możesz dymać jak najęty?
Ależ owszem czemu nie, tobie też należy się
Czy nasz pleban o poranku może z każdą parafianką?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy policjant może śmiało zrobić dziecko swoją pałą?
Ależ owszem czemu nie, pale też należy się
Czy za tego króla
Sasa oszczędzało się kutasa?
Ależ owszem czemu nie, Sasu też
należy się
Czy kucharka po czterdziestce może pieprzyć wieprza pieprzem?
Ależ owszem czemu nie, wieprzu też należy się
Czy narżnięty z ostrą piłą może rezać z całą siłą?
Ależ owszem czemu nie, pile też należy się
Czy tartaczny może nieco rąbać, rżnąć aż wióry lecą?
Ależ owszem czemu nie, wiórom też należy się
A jak ktoś jest w celibacie, to czy ma ochotę na Cię?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalny zdrowy wdowiec może dymać stado owiec?
Ależ owszem czemu nie, wdowcu też należy się
Czy normalny ogier w kącie może se powiększyć prącie?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy murzyna trzeba uczyć, że powinien sobie skrócić?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy miast robić podorywki orzesz chłopie u swej dziwki?
Ależ owszem czemu nie, dziwce też należy się
Czy miast ruchać sobie w cieniu, mamy śpiewać o dupceniu?
Ależ owszem czemu nie, śpiewcom też należy się
--------------------------Czy normalna zdrowa wdowa raz w miesiącu dać gotowa?
Ależ owszem czemu nie, wdowie tez należy się
Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz
Czy normalna zdrowa ciotka, może dawać jak idiotka?
Ależ owszem czemu nie, cioci też należy się
Czy normalny zdrowy zięć może mieć teściowych pięć?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy normalny podchorąży, może być przyczyną ciąży?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalnej zwykłej pannie można zrobić dziecko w wannie?
Ależ owszem czemu nie, pannie też należy się.
Czy normalny ogier zdrowo może się pocierać z krową?
Ależ owszem czemu nie, krowie też należy się.
Czy normalny facet z bródką, może zostać prostytutką?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy duszpasterz swoje owce może wywieść na manowce?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy normalna baba z wąsem, może zostać dziś alfonsem?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy nie skończyć z tą udręką i załatwiać wszystko ręką?
Ależ owszem czemu nie, ręce też należy się.
Czy normalny zdrowy student, może raz w tygodniu z trudem?
Oj niestety, oj, oj nie, nie on w stołówce żywi się
Czy normalny zdrowy byk, może z każdą cyk, myk, pyk?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
A czy może zbój ponury jak ja na dół, on do góry?
Ależ owszem czemu nie, zbójom też należy się.
Czy podrosły już podlotek może dawać poprzez płotek
Ależ owszem czemu nie, młodym też należy się.
Czy blokowy zdrowy cieć może z każdą dużo chcieć?
Ależ owszem czemu nie, cieciu też należy się.
Czy normalny zwykły śledź, może rybkę z cipką mieć?
Ależ owszem czemu nie, śledziu też należy się
Czy dziewczyna z zawodówki, może dawać za dwie stówki?
Ależ owszem czemu nie, każda stówka przyda się
A czy kleryk po roracie może zajrzeć wreszcie w gacie?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalna zwykła mucha może dziabnąć karalucha?
Ależ owszem czemu nie, muszce też należy się
Czy normalny gruby wół może ciągle góra-dół?
Ależ owszem czemu nie, wołu też należy się
Czy nie mając instrumentu możesz dymać jak najęty?
Ależ owszem czemu nie, tobie też należy się
Czy nasz pleban o poranku może z każdą parafianką?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy policjant może śmiało zrobić dziecko swoją pałą?
Ależ owszem czemu nie, pale też należy się
Czy za tego króla
Sasa oszczędzało się kutasa?
Ależ owszem czemu nie, Sasu też
należy się
Czy kucharka po czterdziestce może pieprzyć wieprza pieprzem?
Ależ owszem czemu nie, wieprzu też należy się
Czy narżnięty z ostrą piłą może rezać z całą siłą?
Ależ owszem czemu nie, pile też należy się
Czy tartaczny może nieco rąbać, rżnąć aż wióry lecą?
Ależ owszem czemu nie, wiórom też należy się
A jak ktoś jest w celibacie, to czy ma ochotę na Cię?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalny zdrowy wdowiec może dymać stado owiec?
Ależ owszem czemu nie, wdowcu też należy się
Czy normalny ogier w kącie może se powiększyć prącie?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy murzyna trzeba uczyć, że powinien sobie skrócić?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy miast robić podorywki orzesz chłopie u swej dziwki?
Ależ owszem czemu nie, dziwce też należy się
Czy miast ruchać sobie w cieniu, mamy śpiewać o dupceniu?
Ależ owszem czemu nie, śpiewcom też należy się
--------------------------
71 MARYJANKA ▲
Maryjanka
Raz o
północy
Spotkała chłopca takiego,
który miał czarne
oczy.
Czarne miał oczy
Słodkie usteczka
Od pierwszej
chwili wejrzenia
Kochała go dzieweczka.
Tak go
kochała
Listy pisała
Przyjdź o dziewiątej na wieczór
Ja będę
tu czekała
Tak się lubili
Tak się kochali
A szkoda, memu
Jankowi
Do wojska iść kazali
A Janek poszedł
Kapralem
został
Za to, że dobrze wojował
Trzy kule w piersi dostał
A
Maryjananka
Gdy wieść dostała
Padła na ziemię omdlona
Janku,
jam cię kochała.
72 Godzina 5 minut 30 ▲
Godzina 5 minut 30
Kiedy pobudka zagrała
Grupa rezerwy szła do cywila
Nie jedna panna płakała
Nie jednej pannie żal się zrobiło
A serce z bólu zadrżało
Że jej kochanek szedł do cywila
A jej się dziecko zostało
Na dworcu głównym w miecie Pasłęku
Wszystkie się kurwy zebrały
Z kamieniem w sercu, z dzieckiem na ręku
Na rezerwistów czekały
Lecz to nie honor dla rezerwisty
By na peronie z pannami stać
Wszedł do pociągu, pierdolnął drzwiami
Tak się pożegnał z kurwami
Wszedł do pociągu usiadł przy oknie
A pociąg ruszył z łoskotem
I wszystkie panny głowy spuściły
Poszły do domu z powrotem
Poszły do domu, siadły przy piecu
I tak cichutko płakały
Synu ach synu, ojciec w cywilu
A jego adres nie znany
Nazajutrz rano, gdy słonko wstało,
Poszła po adres miłego.
A szef jej na to: „Spierdalaj szmato!
Tutaj nie było takie-go!”
73 Bajkał ▲
Na stepach, za dzikim Bajkałem,
Gdzie złota szukają wśród gór,
Włóczęga swój los przeklinając,
Zmęczony szedł z trwogą przez bór.
On uciekł z więzienia wśród nocy,
Gdzie cierpień ogarniał go szał
I dalej już iść nie miał mocy,
Roztaczał się przed nim Bajkał
Włóczęga do przodu podchodzi,
Do łodzi rybackiej już wsiadł
I śpiewa o swojej ojczyźnie
A tęskna piosenka mknie w dal
I śpiewa o swojej ojczyźnie,
A pieśni wtóruje Bajkał
74
Jedzie wojsko
▲
Jedzie,jedzie
wojsko bryczką
by zabawić się z prawiczką.
a na czele pan generał,
co miał jaja jak futerał.
Jedzie ,jedzie wojsko bryczką
by zabawić się z prawiczką.
A za nimi pan minister,
co miał jaja jak tornister.
Jedzie,jedzie wojsko bryczką
by zabawić się z prawiczką.
a na czela pan generał,
rozpalony jak cholera
Wraca, wraca wojsko bryczką
rozprawiwszy się z prawiczką.
a na czele pan generał,
oklapnięty jak cholera
75 Mały, biały domek ▲
Mały biały domek, co noc mi się śni
W małym białym domku, jesteś miła ty
Mały biały domek, okna się w nim szklą
W małym białym domku, widzisz miłą swą.
Nie wiem, ach nie wiem, jak to się stało,
Że zakochałam się
Tylu jest innych chłopców na świecie
A ja o tobie marzę i śnię.
Nie przejmuj się, śmiać się można żartować też
Ja dobrze wiem, że zakochałaś się.
Mały biały domek, co noc mi się śni
W małym białym domku, jesteś miła ty.
Mały biały domek, wśród zielonych wzgórz
Wiem, że ty się także we mnie kochasz już.
Sama już nie wiesz, jak to się stało, że zakochałaś się
Tylu jest innych chłopców na świecie
A ty wciąż o mnie marzysz co dzień.
Nie przejmuj się, śmiać się można żartować też
Ja dobrze wiem, że zakochałeś się.
Mały biały domek, co noc mi się śni
W małym białym domku, jesteś miła ty.
Mały biały domek, wśród zielonych wzgórz
Wiem, że ty się także we mnie kochasz już.
76 Wolność ▲
Miała matka syna, syna jedynego
Chciała go wychować na pana wielkiego
REF: Niech żyje wolność, wolność i swoboda
Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda
Jak go wychowała wypielęgnowała
I do poprawczaka oddać go musiała
REF: Niech żyje wolność ...
Jak go zabierali muzyka mu grała
Ludziska się śmiali dziewczyna płakała
REF: Niech żyje wolność ...
Oj wy ludzie ludzie, co wy tu robicie
Zabieracie chłopca mi na całe życie
REF: Niech żyje wolność ...
Miała matka syna, syna jedynego
Chciała go wychować na pana wielkiego
REF: Niech żyje wolność …
77 Stoi ułan na widecie▲
Stoi ułan na widecie
A siodło go w dupę gniecie
A szkapina poczciwina
Nie chce dalej iść(ta ani kroku)
Stoi , prosi, nawet błaga
Nic , cholera , nie pomaga
Stoi duma jak słup soli
I nie rusza się(ta ani pół kroku)
Stoi ułan i flirtuje
A śmierć nad nim przelatuje
Ale ułan , jak to ułan
Nic nie boi się(ta ni cholery)
Żegnaj miła ruszam w drogę
Ja tu dłużej stać nie mogę
Bądź mi wierna , bo jak wrócę
W gębę mogę dać(a lepiej w mordę)
Ułan pola obserwuje
A szkapina podskakuje
Ta , u licha , stójże z cicha
Bo Moskale tuż .(tuż, tuż przed nami)
Stoi ułan na okopie
A śmierć pod nim dołki kopie
Granat trzasnął , ułan wrzasnął
Łeba nie ma już(a taki był fajny)
Nieśli trumny przez dąbrowę
W jednej ułan , w drugiej głowę
Pochowali , przyklepali
Dobrze jemu tak .(o jak mu dobrze)
Rano , gdy pobudkę grali
Ułan z głową z trumny wstali
Przyśrubował , przyklajstrował
I już głowę ma .(ta znów jest nowy )
A nazajutrz po wieczerzy
Każdy zasnął jak należy
A nasz ułan do szuflady
Zamknął łeb na klucz(a ty się tak ucz)
Teraz w bitwie ułan hula
Niestraszna mu żadna kula
Bo , mój Boże , któż to może
Umrzeć drugi raz .(a tak by się chciało)
78 Zabrałaś serce moje▲
Na
dworze burza hula
I
leje leje deszcz
Tęsknota
mnie otula
I
ciebie miły też
Zabrałaś
serce moje
Zabrałaś
moje sny
I
tylko zostawiłaś
Te
łzy gorące łzy
A
mnie tak szkoda lata
I
szkoda tamtych dni
I
szkoda poematów
I
ciebie szkoda mi
Zabrałaś
serce moje...
Już
wiele lat minęło
Od
tamtych pięknych dni
A
echo dawnych wspomnień
Wciąż
w moim sercu tkwi
Oddaj
mi serce moje
Oddaj
mi moje sny
I
tylko weź ze sobą
Te
łzy gorące łzy
79 Matka ▲
Moja
matko ja wiem , tyleś nocy nie spałaś.
Gdym
opuszczał mój dom , aby iść w obcy świat.
I
na szczęście dalekie, skromny dar, lniany ręcznik mi dałaś,
Haftowany
przez ciebie i wzorzysty jak kwiat,
I
na szczęście dalekie, skromny dar, lniany ręcznik mi dałaś,
Haftowany
przez ciebie wzorzysty i barwny jak kwiat.
Na
nim kwitną do dziś tulipany i wiśnie
Żywa
jest kwiatów woń, śpiew słowika wśród bzów
I
jedyny na świecie drogi mi , trochę smutny twój uśmiech.
Nade
wszystko kochane, twe oczy są tu.
I
jedyny na świecie drogi mi , trochę smutny twój uśmiech,
Nade
wszystko kochane, błękitne twe oczy są tu.
Gdy
mi smutno i źle, idę w leśną gęstwinę,
W
szumie krzewów i traw wspomnę te dawne dni.
Na
zwalonym przez burzę, starym pniu lniany ręcznik rozwinę
Wtedy
wraca twa miłość i szczęście i łzy.
Na
zwalonym przez burzę, starym pniu lniany ręcznik rozwinę
Wtedy
wraca twa miłość matczyna i szczęście i łzy.
79. Kogda
ja był malcziszkoj
Kogda
ja był mal’ciszkoj, nosił ja briuki wkliosz,
Solomiennuju
szl’apu, w karmanie fiński noż.
Moja
mat’ była art’istkoj, ot’ec był kapitan,
S’estrica
gimanzistkoj, a ja był chuligan.
Ja
mat’ swoju zar’ezał, otca ja zastr’elił.
S’estricu,
gimnazistku w ubornoj utopił.
Moja
mat’ leżyt w kostnice, ot’ec gnijot w z’eml’e.
S’estrica
gimnazistka kupajetsa w gownie.
S’eżu
ja za r’eszotkoj i dumaju o tom,
Kak
babuszku staruchu zajebat’ kierpiciom.
Prijechał
ja w Odessu, naszoł ja tri rubl’a,
Wypił
stakancik wodki, zar’ezał sam s’ebia.
Refren:
Ura!
Ura! Ura! Czapejew gieroj.
Za
rod’inu za Stalina na boj! Na boj! Na boj!
Za
mir, za mir, za mir, pobedim wraga.
Za
matuszku Rossiju i za b’elowo car’a.
Job
twoju mat’, my kul’turny narod.
My
g’ermanca nie boims’a i ws’egda id’om
wpier’od.
My
jebali - nie propali, my jeb’om - nie propad’om.
Jesli
syf zakontraktujem - w polikliniku pajd’om.
Ech
Rossija, ty Rossija, ech Rossija ty maja,
taka
maleńkaja Pol’sza pob’edila t’ebia.
Car’
Nikolaj wydał takoj manifest,
szto
kto m’ortwyj tot swobod’en a kto żyw towo w
ar’est.
Car’
Nikolaj wydał takoj manifest,
która
d’ewka nie jebana, tak wyjebat’ ją na fest.
Ura!
Ura! Ura! Priejachali w Kampinos.
Priechali,
zadeptali, szto i mrówki nie najd’osz.